#wspierajmypolskiemarki to nie tylko chwytliwy hasztag na Insta – przynajmniej nie dla nas!
Postanowiliśmy zakasać rękawy i realnie wesprzeć kobiety prowadzące w Polsce swoje małe i trochę większe biznesy. Stąd pomysł na nową serię i… współprace! Dzięki którym to, na naszym Instagramie regularnie będą odbywają się konkursy we współpracy z kolejnymi partnerkami. To oznacza 2 rzeczy – po pierwsze, ciekawe wywiady na naszym blogu, a po drugie, genialne nagrody do zgarnięcia podczas zabawy! Gotowi poznać kolejną uczestniczkę? Zapraszamy do świata Anity Pikali!
Zacznijmy od przedstawienia Cię dalibabkowej społeczności, jakbyś mogła powiedzieć nam kilka słów o sobie.
Anita Pikala – Mam na imię Anita i moi najbliżsi mówią, że jestem prawdziwą artystką z powołania. Uwielbiam sztukę i większość moich zainteresowań jest z nią związanych. Kocham dobre kino, muzykę, piękne wnętrza, a w wolnych chwilach kiedy nie tworze biżuterii, maluje obrazy, rysuję, szlifuje moje umiejętności szycia na maszynie i rozwijam jedną z moich pasji jaką jest charakteryzacja.
Jak zaczęła się Twoja historia z rękodziełem?
Anita Pikala – Moja przygoda zaczęła się tak naprawdę kiedy miałam 12 lat i dostałam w prezencie od mojej cioci, swój pierwszy zestaw do tworzenia biżuterii. I to nie były jakieś sznureczki i plastikowe koraliki, ale szklane perełki, kryształki, metalowe zapięcia, 2 pary kombinerek (jedne z nich mam do dziś). Pamiętam jaka byłam podekscytowana, kiedy udało mi się zrobić pierwsze kolczyki czy bardziej skomplikowane naszyjniki 🙂
A teraz uwaga, bo historia będzie jak z filmu. Wyobraźcie sobie, że około 4 lata temu, robiąc porządki w pokoju, całkiem przypadkiem znajduję to samo, błękitne pudełko w gwiazdki, które dostałam od cioci. Ale to nie koniec, bo gdzieś w tym całym bałaganie zaplątał się też woreczek z mulinami mojej prababci (która tak jak ja, przepięknie haftowała). I chyba już wiecie co wydarzyło się później 😉
Nowa kolekcja bielizny od polskiej marki Dalia Lingerie już w salonach i na www.dalia.pl
Jak to się stało, że postawiłaś akurat na tego typu ozdoby? Jakimi technikami operujesz?
Anita Pikala – Znalezienie pudełka i mulin nie mogło być przypadkiem, dlatego po dłuższej przerwie zapragnęłam powrócić do tworzenia biżuterii.
W tym samym czasie mocno zainteresowałam się haftem i po krótkim czasie wiedziałam, że to będzie kolejna technika, której chcę się nauczyć. I tak po kilku miesiącach, metodą prób i błędów, powstały pierwsze ręcznie haftowane broszki czyli idealne połączenie biżuterii – którą uwielbiam – oraz haftu – czyli mojej nowej pasji.
Jak od strony technicznej wygląda Twoja praca i co jest w niej najtrudniejsze?
Anita Pikala – Powstawanie każdego produktu składa się z wielu etapów i oprócz perełek, kryształków czy muliny w ruch idą też wszelkiego rodzaju narzędzia, kombinerki, drut, klej do metalu. Najtrudniejszym elementem jest tu zdecydowanie sklejanie broszki, bo od tego zależy jej trwałość i montowanie zapięcia, które musi wypadać w takim miejscu by broszka była idealnie wywarzona i po przypięciu odpowiednio się układała. Jest to trudne zwłaszcza w przypadku większych ozdób.
Co najbardziej cenisz sobie w swojej pracy artystycznej?
Anita Pikala – Na pewno to, że mam całkowitą swobodę w tworzeniu. Jednego dnia szyje broszki w kształcie kwiatów, następnego opaski z ręcznie malowanej tkaniny, a jeszcze kolejnego robię bogato zdobione aplikacje na jeansowej katanie.
I to w dużej mierze zasługa moich klientów, którzy składają tak różne zamówienia, a czasem wręcz rzucają mi wyzwania. Dzięki temu mogę stale się rozwijać i każda kolejna praca, która opuszcza pracownie jest lepsza od poprzedniej. A najcudowniejszy w tym wszystkim jest zachwyt i radość moich klientów, kiedy już otrzymają gotowy produkt.
Twoja myśl przewodnia, którą kierujesz się w codziennej pracy?
Anita Pikala – Bez zastanowienia odpowiem, że hasło które powinno zawisnąć na ścianie w mojej pracowni to „Motywacja bierze się z działania”. Po latach bycia własnym szefem i pracy z domu, uświadomiłam sobie, że motywacja to nie jest coś czego się szuka, a jest ona wynikiem działania. Owszem czasami przychodzi do mnie natchnienie, wpadam na świetny pomysł i działam. Ale jest to jakiś maleńki procent całej mojej pracy. Najważniejsza jest tutaj sumienność, zdyscyplinowanie i wykonywanie wcześniej zaplanowanych zadań z listy.
Odwiedź sklep Anity i znajdź dodatki, które Cię zachwycą!
Zdradź nam, które przedmioty lubisz wykonywać najbardziej?
Anita Pikala – To chyba jedno z trudniejszych pytań. Uwielbiam wszystkie motywy kwiatowe, roślinne czy też owady, dlatego te wzory broszek są jednymi z moich ulubionych. Mam też ogromny sentyment do żółwików, bo jest to jeden z pierwszych, bardziej skomplikowanych wzorów w pracowni. Powstał w wielu wersjach kolorystycznych i jest ulubionym wzorem klientek, przez to też i moim.
Twoje prace są zwykle bardzo kolorowe i pięknie zdobione – masz swoją ulubioną estetykę?
Anita Pikala – Raczej nie mam ulubionej estetyki, bo podoba mi się ta różnorodność w moich produktach. Raz stawiam na klasyczne połączenia kolorów, a czasami lubię dodać jakiś mocny akcent, dzięki któremu cała praca nabierze charakteru.
Jeśli chodzi o ulubione zdobienia to zdecydowanie będą to kryształki. Przepięknie się mienią, dzięki czemu biżuteria przyciąga wzrok, a w przypadku np. broszki żółwika, duży kryształ na środku skupia na sobie całą uwagę i jest najważniejszym elementem broszki.
Sprzedajesz swoje prace na Instagramie, ale czy możemy zakupić Twoje produkty również w innych miejscach?
Anita Pikala – Na początku moje produkty sprzedawałam głównie na Instagramie i Facebooku, a od października zeszłego roku mam sklep internetowy, który postawiłam na platformie Shoper. I to była jedna z lepszych decyzji, ponieważ sklep online bardzo ułatwił cały proces zakupowy zarówno mnie jak i moim klientom.
Z Twojego punktu widzenia, trudno jest się przebić z produktem ręcznie wykonanym w realiach fast zakupów i masowej produkcji, choćby sprowadzanej z Chin? Czy polscy konsumenci potrafią docenić niszowe produkty?
Anita Pikala – Uważam, że branża artystyczna jest jedną z trudniejszych na rynku, bo zdecydowanie nie mamy tu do czynienia z produktami pierwszej potrzeby. Z drugiej strony jest masa tanich, słabych jakościowo produktów, które niestety często wygrywają z rękodziełem. Na szczęście jest coraz więcej osób, ceniących sobie ręcznie wykonywane produkty, ich jakość, unikatowość. A przede wszystkim potrafią dostrzec twórcę, który za tym wszystkim stoi, jego czas, zaangażowanie i ogrom serca włożony w każde swoje dzieło. Mam nadzieję, że to grono osób z roku na rok będzie się powiększać.
SPRAWDŹ nową kolekcję strojów kąpielowych w rozmiarach S-XXXL by Dalia Lingerie!
Możliwe, że uznasz to pytanie za bardzo ogólne, ale ciekawi nas co najbardziej cenisz sobie w swojej pracy?
Anita Pikala – W marcu 2019 roku zarejestrowałam swoją działalność, chociaż początkowo tworzenie rękodzieła dzieliłam z prowadzeniem warsztatów twórczych i zajęć indywidulanych z rysunku, długo malowałam też obrazy na zamówienie.
A dopiero od roku zarabiam już tylko na sprzedaży biżuterii i dodatków. I teraz w końcu czuję, że moja praca wygląda dokładnie tak jak sobie wymarzyłam. Ja jestem typem lidera i uwielbiam być sama swoim szefem. Dlatego możliwość samodzielnego planowania swojego dnia pracy i decydowanie o tym czy podejmę jakąś współpracę, zrealizuje dane zamówienie, jest dla mnie najważniejsze.
Czego najbardziej brakuje Ci do dalszego rozwoju?
Anita Pikala – Od długiego czasu chciałam mieć jakieś stałe źródło przychodów, niekoniecznie zależne od pracy moich rąk i to właściwie już się udało, bo pod koniec stycznia ruszyłam z moją drugą działalnością – butikiem z ubraniami. Docelowo chcę żeby butik przekształcił się w markę odzieżową, więc celem na 2022 na pewno będzie kolekcja ubrań stworzona w całości przeze mnie, więc trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało 🙂
Skąd czerpiesz inspiracje do swojej twórczości? Podpatrujesz prace innych osób, czy wręcz przeciwnie?
Anita Pikala – Powiedziałabym, że czerpie inspirację ze świata, ale to chyba nie jest wyczerpująca odpowiedź. Staram się dostarczać sobie jak największą ilość bodźców wizualnych i dzięki temu potrafię czerpać inspirację z filmów, sztuki, mody, fotografii czy przyrody. Wszystkie nowe wzory broszek mają swoje tablice inspiracyjne złożone ze zdjęć, połączeń kolorów, materiałów, których użyje do ich uszycia. A jeśli chodzi o podpatrywanie prac innych to oczywiście, śledzę kilku twórców, ale bardziej żeby sprawdzić co w trawie piszczy, a nie szukając inspiracji. Osobiście poświęcam bardzo dużo czasu na projektowanie, wymyślanie nowych produktów, dlatego jeszcze bardziej szanuję ten proces u innych rękodzielników.
CZYTAJ WIĘCEJ: Od pasji do własnej firmy – jak wygląda praca z ceramiką?
Jak to jest, ale tak naprawdę, być kobietą i prowadzić swój własny biznes w Polsce?
Anita Pikala – Ja od zawsze wiedziałam, że moją ogromną miłość do tworzenia będę chciała przekuć w pełnoetatową prace i wystartować z własnym biznesem.
Więc kiedy otworzyłam swoją działalność, mając niecałe 22 lata to dla większości nie było to zaskoczenie, jednak znalazły się osoby, które starały się podciąć mi skrzydła. I nie spotkałam się z dyskryminacją jako kobieta prowadząca biznes czy nawet ze względu na mój młody wiek. Bardziej chodziło tutaj o branże. Dla wielu osób szycie tych broszek, „których nikt nie będzie nosił”, było moją fanaberią i hobby, które będę wykonywała wieczorami po godzinach w normalnej pracy na etat. Czymś niewyobrażalnym było sprzedawanie tego rodzaju ozdób na większą skale, nie mówiąc już o utrzymywaniu się tylko i wyłącznie z tworzenia biżuterii czy dodatków.
Myślicie, że to mnie zatrzymało? Wręcz przeciwnie, tylko zmotywowało mnie to do dalszej pracy, realizowania kolejnych projektów i rozwijania swojego małego, kreatywnego biznesu. A ten wspaniały wywiad jest tylko dowodem na to, że najwyraźniej mi się udało 🙂
Gdybyś miała wesprzeć inne kobiety, które chciałyby spróbować swoich sił w sprzedaży online ręcznie robionych produktów – co byś im poradziła na początek?
Anita Pikala – Po pierwsze – nie musicie od razu rzucać się na głęboką wodę. Zróbcie jedną, dwie rzeczy na próbę, pokażcie je światu i zobaczcie jaka będzie reakcja. Tylko ważne, żebyście znalazły wąskie grono osób, którym ufacie, z ich opinią naprawdę się liczycie i to ich pytajcie o zdanie dotyczące Waszych pomysłów. Bo może pojawić się ktoś kto zechcę Was skrytykować i to niekoniecznie w konstruktywny sposób, a takich komentarzy nie warto brać do siebie 😉
Po drugie – nie bójcie się porzucać niektórych pomysłów i próbujcie nowych rzeczy. Ja zaczynałam malując portrety na zamówienie, a teraz robię ręcznie haftowane broszki, wiecie ile rzeczy pojawiło pomiędzy jednym a drugim? Całe mnóstwo 😉
I na koniec – Działać i się nie poddawać!! Nawet najlepszym artystom zdarzały się potknięcia, ale my o nich pamiętamy nie przez ich porażki, a dzięki najwybitniejszym dziełom jakie stworzyli.
Dziękujemy za rozmowę, a Was, Drogie Czytelniczki, zapraszamy do Twojego profilu na Insta – @anitapikala