Zaczynała jako nastolatka, występując w serialu „Rodzina zastępcza”. Z czasem jednak porzuciła aktorstwo na rzecz kulinarnej pasji. Monika Mrozowska – autorka książek o diecie i zdrowym odżywianiu, dzieląca się swoją wiedzą na antenie programu „Dzień Dobry TVN” i podczas warsztatów dla smakoszy. Prywatnie jest mamą trójki dzieci, zapaloną podróżniczką i kobietą otwartą na nowe wyzwania, co udowadnia w programie „Agent. Gwiazdy„. Żartuje, że pobyt na planie był dla niej w jakimś sensie relaksem, gdyż opieka nad dziećmi to praca 24/7. Marzec miesiącem inspirujących kobiet, a Monika zdradzi nam przepis na piękną sylwetkę i nie tylko!
#RedakcjaShapeMeUp: Masz trójkę dzieci, a mimo to można Ci pozazdrościć figury. Jaki jest Twój przepis na dietę w ciąży i tuż po niej?
Monika Mrozowska: Zarówno w ciąży jak i po porodzie bardzo zwracałam uwagę na to, co jem. W moim menu w ciąży pojawiało się bardzo dużo produktów bogatych w żelazo, kwas foliowy, magnez i inne składniki, na które w tym okresie mój organizm miał szczególnie duże zapotrzebowanie.
Kobiety zachodzą w głowę jak gwiazdom udaje się w kilka tygodni wrócić do formy po ciąży. Na co Twoim zdaniem powinno się zwracać uwagę, żeby sobie nie zaszkodzić – w kontekście diety?
Po pierwsze nie wszystkim kobietom się to udaje, nie jest to tez jakiś przymus. Ja w ciąży jadłam bardzo dużo, ale…była to bardzo zdrowa dieta. Nie rzucałam się na słodycze czy dania ciężkostrawne. Robiłam bardzo dużo zup, sałatek, jadłam kaszę, piłam koktajle. Gdy byłam głodna, nie odmawiałam sobie jedzenia, ale nie zapychałam się fast foodami – zamiast tego gotowałam np. makaron z domowym pesto.
Jesteś wegetarianką. Jak dostarczasz swojemu organizmowi białka, czy sięgasz często po jakieś konkretne warzywa lub owoce?
Białko dostarczam sobie w postaci roślin strączkowych oraz nabiału. Bardzo lubię tofu, które przyrządzam na wiele sposobów. Uwielbiam dania jednogarnkowe, czyli takie, które można szybko przygotować i zawsze dobrze smakują.
Ostatnio na rynku pojawia się coraz więcej nowinek związanych ze zdrowym żywieniem, a to młody jęczmień, nasiona chia, białko konopne, spirulina w proszku, itp. Co o tym sądzisz, a może sama z nich korzystasz?
Jasne, że korzystam. Na pewno próbuję na sobie, czy faktycznie coś mi dają. W czasie ciąży bardzo ładnie poprawiłam sobie wyniki badań krwi, pijąc dużo koktajli z jęczmieniem i chlorellą, a nasiona chia stanowiły latem świetna bazę do słodkiego śniadania.
Do wiosny zostało nam coraz mniej czasu. Możesz podpowiedzieć naszym czytelniczkom, na co zwrócić uwagę w swojej diecie, aby nie przybywało kilogramów na wadze? Przepis na to, jakich produktów raczej unikać, co wprowadzić do diety, co pić, jak często jeść, itp.
Przede wszystkim nie traktować zimy, jako pretekstu do niedbania o siebie. Im bardziej zapuścimy się podczas zimowych miesięcy, tym więcej pracy będziemy musiały wykonać na wiosnę i tym mniej nam się będzie się nam chciało. Zimą moja dieta bardzo się zmienia. Praktycznie w ogóle nie jem wtedy surowych warzyw czy owoców, wprowadzam za to dobrze przyprawione dania rozgrzewające, piję ziołowe herbatki. Dzięki temu dobrze się czuję, nie tyję, a jestem najedzona i jest i ciepło, bo mój brzuch działa jak termofor.
Jesteśmy ciągle zapracowane, przez co trudniej nam pilnować zdrowego odżywiania się. Jemy (lub nie) śniadanie, coś kalorycznego na lunch, a późnym wieczorem obfitą kolację. Jak usystematyzować sobie takie pełnowartościowe, codzienne menu?
Szczerze mówiąc zdarza mi się, że w ogóle nie jem kolacji. Za to śniadanie, bardzo obfite, muszę zjeść zawsze – inaczej staję się nieznośna, gdyż jestem głodna. Jeżeli przyzwyczaimy do tego nasz organizm, trudniej nam będzie wrócić do złych nawyków. Zimą moje śniadanie jest zwykle „na ciepło” i właściwie bardziej przypomina obiad. Po południu sięgam po zdrowe przekąski, np. kanapki z ciemnego pieczywa, suszone owoce, kawę z mlekiem. Obiad zdominowały w moim menu kasze, makarony i ryż.
Agent – Gwiazdy; Sezon 1; Odcinek 1;n/z: Monika Mrozowska; Fot. TVN/Bartosz Krupa/East News. Republika Południowej Afryki
Jakiesłodycze wybiera Monika Mrozowska? W końcu poświęciłaś im swoją ostatnią książkę 🙂
Tradycyjne słodycze w ogóle nie są mi jakoś specjalnie potrzebne do życia 🙂 Owszem, czasami mam ochotę na jakieś dobre ciasto ( domowy makowiec, sernik, czy szarlotkę…) lub kawałek czekolady, ale szczerze mówiąc dobre suszone śliwki, morele i duże, słodkie rodzynki brzmią tak samo kusząco 🙂
Jak myślisz, czy piękna bielizna to przepis na budowanie większej pewności siebie?
Piękna bielizna zawsze poprawia kobietom nastrój. Wydaje mi się, że my kobiety kupujemy bieliznę przede wszystkim dla siebie. Lubimy podobać się mężczyznom, ale lubimy też spojrzeć na siebie w lustrze i pomyśleć: „wyglądam naprawdę bardzo dobrze!”
Jak wspominasz pobyt na planie sesji zdjęciowej do „Playboya”?
Zdjęcia robiła mi rewelacyjna Marlena Bielińska, to było cudowne spotkanie. Bardzo miło wspominam ten czas.
Piękna kobieta, to Twoim zdaniem taka, która…?
Czuje się spełniona, kochana. Ma swoje pasje, które rozwija i często się uśmiecha. Uwielbiam gdy kobiety się uśmiechają, od tego robią się najpiękniejsze zmarszczki!