[vc_row][vc_column width=”1/3″][vc_column_text]
Dalia i młodzi projektanci – zobacz kolekcję stworzoną w naszej pracowni
[/vc_column_text][vc_column_text]produkty Dalia:[/vc_column_text][vc_row_inner][vc_column_inner width=”1/2″][thb_image full_width=”true” alignment=”center” image=”2396″ img_link=”url:http%3A%2F%2Fdalia.pl|||” img_size=”300×300″][thb_image full_width=”true” alignment=”center” image=”2397″ img_link=”url:http%3A%2F%2Fdalia.pl|||” img_size=”300×300″][/vc_column_inner][vc_column_inner width=”1/2″][thb_image full_width=”true” alignment=”center” image=”2392″ img_link=”url:http%3A%2F%2Fdalia.pl|||”][thb_image full_width=”true” alignment=”center” image=”2398″ img_link=”url:http%3A%2F%2Fdalia.pl|||”][/vc_column_inner][/vc_row_inner][/vc_column][vc_column width=”2/3″][vc_column_text]Jeszcze jako nastolatka wyjechała z Kazachstanu, by zamieszkać w ukochanej Polsce. Podczas ostatniego Cracow Fashion Awards obroniła dyplom w krakowskiej Szkole Artystycznego Projektowania Ubioru, a swoją pierwszą kolekcję zrealizowała we współpracy z marką Dalia Lingerie. Zobacz, jak Regina Krasnova stworzyła autorską kolekcję bielizny w naszej pracowni! 😉
#Redakcja ShapeMeUp: Jak to się stało, że zamieszkałaś w Polsce?
Regina Krasnova: Kiedy odbierałam z urzędu świadectwo urodzenia, zapytałam mamę, dlaczego w dokumentach jest napisane, że jestem polskiego pochodzenia. Dowiedziałam się, że moi dziadkowie pochodzili z Polski. Bardzo chciałam poznać swoje korzenie. Pamiętam, że na miejsce pierwszej wycieczki wybrałam Park Leśniczówka w Radomiu i od razu zakochałam się w tym miejscu! Postanowiłam, że muszę poznać Polskę, a studia okazały się do tego świetnym pretekstem! (śmiech)
Regina Krasnova, Fot.: Robert Jędrygas
No właśnie – zaczęłaś naukę w Krakowskich Szkołach Artystycznych. To była bardziej spontaniczna czy przemyślana decyzja?
Od dziecka czułam artystyczny flow – lubiłam rysować, lepić z plasteliny, później próbowałam szyć. Kiedy podjęłam decyzję o studiach w Polsce, zaczęłam szukać w internecie szkół kształcących projektantów. SAPU poleciła mi koleżanka, a Kraków wygrał z wszystkimi miastami – ma w sobie „to coś”.
Opiekunem Twojego dyplomu był Wojciech Bednarz, główny projektant marki Vistula. Co wyniosłaś z tej współpracy?
To człowiek z niesamowitą wiedzą i doświadczeniem. Zawsze potrafił skierować moje myślenie na właściwe tory, nie naruszając koncepcji artystycznej – to bardzo ważne i cenne w relacji z promotorem. Gdyby nie jego wsparcie i wiara we mnie, ta kolekcja pewnie w ogóle by nie powstała.
No właśnie – mogłoby się wydawać, że uszycie kilkunastu modeli bielizny to nic trudnego, a jednak nie było łatwo…
Nie myślałam, że będzie aż tak ciężko! Nie wszyscy wiedzą o tym, że do uszycia biustonosza potrzebne są zupełnie inne maszyny, niż do standardowego szycia. Musimy uwzględnić zaszycie fiszbin, wyprofilowanie miseczek, zszycie ich ze sobą malutkim kawałkiem materiału – do tego wszystkiego potrzebny jest profesjonalny sprzęt. Zaczynając pracę nad kolekcją, zwracałam się do przeróżnych producentów bielizny. Pomocy odmówiło mi ponad 25 firm w całej Polsce! Najczęściej słyszałam, że odszycie kilkunastu modeli na zamówienie im się nie opłaca, że nie mają na to czasu. To frustrujące, że osoba nieistniejąca jeszcze na rynku praktycznie nie ma możliwości się na nim pojawić…
Fot.: Robert Jędrygas, Make-up: Ula Kurowska, Modelki: Marta Wójcicka, Magdalena Ba Banerka, Agata Pięta
Co myślałaś, słysząc takie odpowiedzi?
W pewnej chwili się załamałam. Nie mogłam znaleźć nikogo, kto byłby w stanie mi pomóc. Początki zawsze są trudne, ale nie sądziłam, że aż tak. Myślałam już nawet o zmianie koncepcji, albo rezygnacji z obrony i podejściu do niej za rok.
Jednak serce podpowiadało Ci, że nie możesz rezygnować ze swojej wymarzonej kolekcji bielizny?
Tak i właśnie dlatego to wszystko mnie przerosło. Bielizna jest dla mnie bardzo ważna, projektuję ją już od dawna. Nigdy wcześniej nie szyłam jednak modeli usztywnianych i z fiszbinami, również dlatego, że nie stać mnie było na specjalistyczny sprzęt.
Fot.: prywatne archiwum
Jak znalazłaś się w pracowni Dalii?
Na markę Dalia moją uwagę zwróciła znajoma. Pomyślałam, że spróbuję ostatni raz, choć i tak nie wierzyłam, że się uda. W końcu nie udało się ponad 25 razy! (śmiech) Przyjechałam na rozmowę do siedziby firmy i nie mogłam uwierzyć, kiedy dowiedziałam się, że mi pomogą! Po chwili przyszła główna projektantka marki, Maja Madej, razem z konstruktorką bielizny i zabrały mnie do pracowni. Szczerze powiedziawszy – byłam w szoku. Nadal jestem, kiedy to wspominam! 🙂
Backstage sesji wizerunkowej „Wildness”
Jak dalej widzisz swoją karierę? Chcesz budować ją w Polsce?
Tak, choć wiele osób mówi, że tutaj bardzo trudno jest założyć i utrzymać własny biznes. Kiedy w wieku 18 lat wyjeżdżałam do Polski też mówili, że będzie trudno. Dałam radę wtedy, więc dlaczego teraz mam się poddać?
W swojej kolekcji bardzo mocno nawiązujesz do kobiecej natury. Co ona dla Ciebie znaczy?
Każda z nas interpretuje kobiecość na swój sposób. Dla mnie jest ona grą kontrastów naszej delikatnej i subtelnej strony oraz dzikiej, tajemniczej i dość głęboko skrywanej namiętności.
Fot.: Robert Jędrygas, Make-up: Ula Kurowska, Modelka: Agata Pięta
Jakie uczucia w kobietach ma wzbudzić Twoja kolekcja?
Ma w nich obudzić dzikość! (śmiech) Nie powinnyśmy, a nawet nie możemy się jej wstydzić. Często krępujemy się, myśląc o seksualności, tłumimy własne pragnienia. Mam nadzieję, że „Wildness” skutecznie wybije nam z głów takie myślenie! 😉
Jako projektantka znasz się na rzeczy. Na co zwracasz uwagę przy wyborze bielizny?
Przede wszystkim na komfort i wygodę – bez nich bieganie w poszukiwaniu koronek do kolekcji nie mogłoby się odbyć! 😉
Jaki jest Twój ulubiony model z najnowszej kolekcji #RealWoman?
Hm, chyba najbardziej czekam na model JILL . Bardzo podoba mi się też cała linia BASIC – jest bliska mojej estetyce, można powiedzieć, że budzi dzikość! (śmiech) Pracując z Mają, zauważyłam jeszcze jedno podobieństwo: Dalia, tak jak ja, stawia na wygodę w połączeniu z seksapilem. Według mnie idealna bielizna powinna łączyć w sobie jedno i drugie.
Dalia Lingerie, Paula, dalia.pl
Jaką bieliznę wybierają kobiety w Kazachstanie?
Decydującym kryterium jest religia – bardzo wierzące muzułmanki, nie założą seksownej, wyzywającej bielizny. W Kazachstanie nie ma też rodzimych marek, bieliznę sprowadzamy z Polski i Białorusi. W większości są to bawełniane, proste modele w odcieniach bieli i beżu.
Dziękujemy za rozmowę!
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]