Kobieto, spokojnie! Teraz skup się, nie denerwuj, tylko spróbuj otworzyć na dawkę nowej wiedzy, która chociaż początkowo może być niezrozumiała i abstrakcyjna – uwierz, że ma szansę bardzo Ci się przydać – i to już w niedalekiej przyszłości. Dlaczego akurat Tobie, skoro żyjesz z dala od Internetu, nie posiadasz nawet konta na Instagramie, a o grach online wiesz tyle co usłyszałaś od syna? Dlatego, że gdy świat, w którym żyjesz zaczyna iść w określonym kierunku, ty nie masz już za bardzo wyjścia, musisz ruszyć w ślad za nim. Oczywiście nikt nie zmusi Cię do tego, abyś nadążała za rozwojem, ale będzie Ci łatwiej chociażby rozmawiać z dzieciakami, jeżeli zrozumiesz o co w tym wszystkim w ogóle chodzi… A może po naszym wpisie sama zechcesz zainwestować? 🙂
Zacznijmy od początku
Jeszcze do niedawna, zanim Internet stał się tak bardzo dostępny i popularny, wartość materialną stanowiły dla ludzi nieruchomości, samochody, ubrania, gadżety czy inne przedmioty. Różniło je wiele, ale wszystkie miały jedną wspólną cechę – były fizyczne. Teraz, do takiego zestawienia „rzeczy wartościowych/pożądanych”, będących wyznacznikiem pewnego luksusu, niewątpliwie należy dopisać tak zwaną wartość wirtualną.
Być może pojęcie kryptowalut nie mówi Ci jeszcze wiele, ale pewnie masz jakąś płatną subskrypcję na Netfliksie, Playerze, HBO czy Spotify. Zauważasz więc, że część Twojej wypłaty co miesiąc ulatuje, finansując wartości, które istnieją jedynie w obrębie telefonów i komputerów. Płacisz więc za swoiste doświadczenia. Za możliwość słuchania muzyki czy oglądania filmów. Wydajesz pieniądze na rzeczy zupełnie niematerialne. Czy zdziwi Cię więc fakt, że internetowe memy, czyli te śmieszne obrazki z neta, również mają swoją autentyczną wartość, wycenianą na tysiące dolarów? Taki Sebastian Tribbie na przykład, znany twórca memów, który stoi za kontem @youvegotnomale został zatrudniony przez markę Gucci do stworzenia mema ‘The „GUCCI” Starter Pack’ Za zrobienie takiego obrazka otrzymał od firmy ponad 2 tys. dolarów. Nieźle, prawda? Skoro możesz przyjąć, że zabawny żart obrazkowy ma swoją cenę, to zrozumiesz też, że wirtualna torebka, będąca de facto zbiorem pikseli w uniwersum Metaverse – też może być warta tysiące dolarów.
NAJLEPSZE CENY W SIECI – BIELIZNA DLA WSZYSTKICH ROZMIARÓW!
Kryptowaluty czyli co
Jeżeli uzmysłowisz sobie, że nawet Ty jesteś członkiem społeczności internetowej, w której naprawdę wszystko ma już swoją cenę, zrozumiesz łatwiej, skąd wzięły się tak zwane kryptowaluty – a więc wirtualne „pieniądze”, umożliwiające niekontrolowane przez instytucje rządowe czy bank centralny transakcje. Zasada jest tu prosta, skoro produkt jest wirtualny, to dlaczego nie wycenić go za pomocą wirtualnej waluty? Inwestowanie w kryptowaluty już teraz zapewniło niektórym ludziom ogromne zyski. Stało się tak między innymi dzięki możliwości inwestowania bez dużego kapitału na start. Miłośnicy kryptowalut uważają, że są one uosobieniem wolności, a bitcoin (najstarsza i najważniejsza obecnie wirtualna waluta) to taki przelicznik wartości… Coś na kształt cyfrowego złota. No dobrze, ale może jednak po kolei, czym w ogóle są te całe kryptowaluty?
„Pieniądze”, a może lepiej „środki płatnicze”, które nie mają postaci fizycznej, a jedynie cyfrową i posiadają swoją określoną wartość. W praktyce oznacza to, że jeżeli jakiś sprzedawca akceptuje płatność w danej kryptowalucie, to nabywca towaru może nabyć go tak samo legalnie jak gdyby zapłacił za niego złotówkami, dolarami czy euro. Co więcej, jeśli na swojej drodze spotkają się dwie osoby, posiadające swoje indywidualne adresy kryptowalutowego portfela, mogą one z całkowitym pominięciem banku, przesyłać sobie dowolne liczby jednostek danej kryptowaluty, rozliczając w ten sposób np. wspólne wydatki czy zakupy. Faktem jest jednak, że dziś raczej nie korzysta się z kryptowalut ze względu na ich funkcję płatniczą, a raczej wykorzystuje się na giełdach, jak w przypadku tradycyjnych giełd akcji, obligacji czy walut. Jak to wygląda w praktyce? Na początek wystarczy wiedzieć, że bitcoin kosztował na starcie kilka centów, a po 12 latach jego kurs przekracza już 65 000 USD – chociaż oczywiście po drodze zaliczał naprawdę dynamiczne i potężne spadki – doprowadzając do bankructwa ówczesnych inwestorów.
Skąd się biorą kryptowaluty?
Jeżeli mniej więcej rozumiesz już zasadność istnienia kryptowalut, pewnie zastanawiasz się nad tym, skąd one się na rynku w ogóle biorą i jaką przewagę mają nad innymi, znanymi nam od lat walutami. Cóż, wirtualne pieniądze przede wszystkim nie potrzebują pośredników ani nie podlegają kontroli banku centralnego czy innych instytucji. Co ważne, żadna zewnętrzna organizacja nie może też decydować o wielkości emisji kryptowalut ani bezpośrednio wpływać na ich funkcjonowanie.
Kryptowaluty pojawiają się na rynku za sprawą tak zwanych „koparek” i stojących za nimi ludzi nazywanych „górnikami”. Zdecentralizowana i rozproszona baza danych oparta na modelu peer-to-peer odpowiada za przechowywanie informacji związanych z wirtualnymi walutami. Proces, w którym wspomniani górnicy weryfikują i dodają do publicznego rejestru transakcje (nadając im tym samym określoną wartość), a także cały mechanizm wprowadzania do obiegu nowych jednostek, to właśnie „kopanie kryptowalut”. Ponieważ swoją pracę wykonuje jednocześnie wielu górników, działanie sieci danej kryptowaluty może przebiegać w niezakłócony sposób. Gdy któryś z nich przestanie udostępniać swój komputer, nie wpłynie to na funkcjonalność danego systemu. Faktem jest jednak, że w przypadku najpopularniejszych walut na wykonanie transakcji trzeba czekać nawet kilkadziesiąt minut. Rzadziej używane kryptowaluty, co do zasady, wiążą się ze znacznie szybszym zatwierdzaniem operacji.
Sprawdź najnowszą kolekcję wiosna-lato 2022 by Dalia!
Kryptowaluta a token
Wiele osób mianem kryptowalut określa wszystkie znane nam wirtualne aktywa, którymi można handlować na giełdach. W rzeczywistości jednak wyróżniamy kryptowaluty takie jak bitcoin (BTC) lub litecoin (LTC), jak również cyfrowe tokeny, np. BNB czy ADA. Jaka jest między nimi różnica?
Kryptowaluta działa w obrębie własnej sieci, gdzie jedna sieć to generalnie jedna kryptowaluta. Token jest natomiast tworzony na cudzej sieci za pomocą tzw. smart kontraktu. Ponieważ dana sieć pozwala budować nieograniczoną liczbę smart kontraktów, na tym samym blockchainie może istnieć wiele różnych tokenów. Pomiędzy kryptowalutami a tokenami występują oczywiście jeszcze inne różnice, ale dla przeciętnego inwestora nie mają one większego znaczenia. Jedne i drugie są notowane na giełdach i podlegają tym samym regułom handlowym. Ważne tylko, aby pamiętać, że tokenów jest na rynku znacznie więcej niż kryptowalut i to właśnie kryptowaluty działają stricte jak pieniądze. Tokeny mogą być za to wykorzystywane np. do pozyskiwania funduszy na zasadzie tantiemów np. za streaming muzyki. Niektóre tokeny są częściowo lub w 100% zabezpieczone przez standardowe dobra rzeczywiste jak np. złoto czy walutę, a ich kursy giełdowe naturalnie podążają za cenami tych dóbr.
Przejdźmy do NFT
Wiesz już jaka jest różnica między tokenami a krypto walutami, ale możliwe, że spotkałeś się gdzieś z określeniem NFT, wyjaśnijmy więc co to takiego. Skrót NFT oznacza niezamienny token, który otwiera twórcom treści wirtualnych nowy poziom kontroli nad ich pracą. Szczególnie ma to znaczenie oczywiście w świecie sztuki cyfrowej oraz powstających tam nierzeczywistych przedmiotów kolekcjonerskich. Najprościej rzecz ujmując, NFT jest to rodzaj omówionego wyżej tokena kryptowalutowego, który działa w oparciu o smart kontrakty na blockchainie. NFT różnią się od kryptowalut takich jak choćby bitcoin (BTC), które działają podobnie jak cyfrowa gotówka. Te tokeny reprezentują bowiem cyfrowe lub fizyczne aktywa, np. dzieło sztuki, muzykę, film, a nawet potencjalne nieruchomość. Token niezamienny (NFT) to taki, który nie może być wymieniony na coś innego. Spróbujmy zilustrować to na prostym przykładzie. Banknot 100 zł można zamienić na banknoty euro czy innej waluty. Za to bilet na koncert o wartości 100 zł, bezpośrednio na inne waluty zamienić się nie da – niesie on bowiem za sobą tylko jedną wartość, a mianowicie możliwość wejścia na konkretny koncert.
Jakie jest dziś praktyczne zastosowanie NFT? Zazwyczaj są one używane jako środek do sprzedaży ekskluzywnych przedmiotów online i mogą być potencjalnie wykorzystane do weryfikacji wszystkiego, co może mieć wartość w potwierdzeniu własności. Właśnie dlatego mówi się, że adopcja NFT może odmienić przyszłość przemysłu muzycznego, który w dobie streamingu boryka się z gigantycznymi spadkami w sprzedaży fizycznej. Gdyby tak się stało, firmy zarządzające prawami cyfrowymi RAIR mogłyby wykorzystać NFT do licencjonowania i dystrybucji swoich treści – a artyści, zarabialiby tantiemy za każdym razem, gdy ich dzieła byłyby odtwarzane czy przesyłane. Dlaczego jednak ludzie prywatnie zajmują się NFT? Odpowiedź jest prosta – ponieważ są one atrakcyjne dla inwestorów tak samo jak inne aktywa, które można kupić i sprzedać z zyskiem, gdy ich wartość rynkowa wzrośnie. NFT dopiero wkraczają na rynek, ale mają ogromny potencjał do zastosowania w tak zwanej gospodarce cyfrowej. Analitycy oczekują kontynuacji ich rosnącej popularności z uwagi na fakt, że coraz więcej firm decyduje się na nie, aby ominąć tradycyjne drogi sprzedaży i zarabiać na swoich produktach bezpośrednio od nabywców.
Wyprzedaż sezonowa do -50% na Twoją ulubioną bieliznę!
Jak widzą to inne marki?
Zacznijmy może od umownegZnacie Teslę? Zapewne tak. A wiecie, że firma początkiem 2021 roku zainwestowała 1,5 mld dolarów w bitcoiny? Od tego czasu wartość kryptowaluty skoczyła o ponad 10 tys. dolarów. Gdyby Elon Musk zdecydował się sprzedać aktywa, firma naprawdę dobrze by na tym zarobiła. Nie to jest jednak ich celem. Tesla ze swoim „Techno King of Tesla” (tak nazywa się obecnie oficjalne stanowisko obejmowane przez Muska) planują pójść o krok dalej. Już teraz ich kultowy samochód można kupić właśnie za pomocą bitcoina, a co wydarzy się dalej, tego nie potrafią przewidzieć najlepsi gracze na inwestycyjnym rynku…
Spróbujmy na koniec zastanowić się wspólnie, jak marka Dalia mogłaby odnaleźć się na rynku kryptowalut. Zacząć inwestować? A może jak Tesla, umożliwić już niedługo zakup bielizny za pomocą przelewu na wirtualny portfel? Cóż, takie zmiany nie wydarzą się szybko. Rynek krypto wciąż jest „zabawą” dla wtajemniczonych, ale powoli zaczyna deptać nam wszystkim po piętach. Być może już za parę lat, nawet kieszonkowe będziesz swoim pociechom wypłacać w bitcoinie? 🙂