Nazywana brzydkim kaczątkiem i cieniem swojej siostry. Kilkadziesiąt milionów fanów Khloe Kardashian na Instagramie nie może się jednak mylić – jest dla nich źródłem motywacji i dowodem na to, że nigdy nie jest za późno, by zapracować na swoją figurę.
Około dwóch lat zajęła jej zmiana swoich przyzwyczajeń i zrzucenie kilkunastu kilogramów. Początki były trudne, bo mimo milionów na koncie nie można przecież kupić czarodziejskiej różdżki. Co ją motywuje? Przede wszystkim efekty, ale też złość na hejterów, którzy od lat nazywali ją najbrzydszą z sióstr Kardashian. Teraz Khloé udowadnia wszystkim, że wystarczy mocno chcieć, by się udało. Wymagało to od niej nie tylko zmiany trybu życia, ale też (a może przede wszystkim) zmiany myślenia. Khloe Kardashian przyznała, że kiedy jej rodzice się rozwiedli, po prostu zajadała tęsknotę. Nadal ma słabość do jedzenia, ale dzięki większej świadomości siebie nie ulega tak często pokusom. Jest bardziej wyciszona, odnalazła wewnętrzną harmonię i widzi, że jeśli pozostaje w zgodzie ze sobą, to świat wydaje się lepszy!
Trener personalny
Zaczynała sama, małymi kroczkami, jednak bez pomocy specjalisty nie udałoby jej się osiągnąć tak spektakularnych efektów. Pomógł jej trener personalny Gunnar Peterson, z którego usług korzystają największe gwiazdy, m.in. Penelope Cruz, Halle Berry czy Jennifer Lopez. Pomogły również siostry, z którymi często spaceruje po wzgórzach Hollywood.
Co kto lubi
Khloé uwielbia boks, który pomaga jej rozładować stres. Traktuje go jak dobrą zabawę, a nie przymusowy trening. Klucz do sukcesu? Znaleźć taką aktywność, która będzie sprawiać przyjemność i pozwoli odpłynąć myślom o męczących ćwiczeniach. Wstaje wcześniej rano (nawet ok. 4), wypija szklankę wody i pędzi na trening. Na śniadanie wybiera owsiankę, niezdrowe przekąski zastąpiła owocami i orzechami, a na obiad sięga po warzywa na parze z rybą lub kurczakiem.
Khloe Kardashian daleko od rutyny
Powtarzanie tych samych treningów przez kilka dni może być po prostu nudne. Wpadamy w rytm: muszę to zrobić, a więc tracimy po drodze najcenniejszą rzecz, o której już pisaliśmy, czyli przyjemność. Warto próbować różnych dyscyplin, tak jak Khloé. I znowu: nie chodzi o kosztowne treningi i zaczynanie wszystkiego od podstaw. Może warto umówić się ze znajomymi na nordic walking, w weekendy dużo spacerować lub biegać, a w tygodniu wyjść na aqua aerobic. Kopalnią pomysłów na to, jak aktywnie spędzić czas jest także You Tube, gdzie naszym trenerem może stać się sama Miranda Kerr czy Mel B.
Klepsydra w kanonie
Duży biust, wcięcie w talii i zaokrąglone biodra to kształty kojarzące się z kobiecością i seksapilem. Nic dziwnego, że figura „klepsydry” uchodzi za ponadczasowy kanon piękna. Jeśli tak jak Khloe Kardashian macie to szczęście i Wasza sylwetka jest proporcjonalna, mamy dobrą wiadomość. Możecie wybierać z szerokiego wachlarza konstrukcji i wzorów bielizny, od balkonetek, fasonów full-cup (czyli pełnych), plunge (do dekoltów w szpic) po bardotki i gorsety.
I na koniec jeszcze coś dla wszystkich, którzy nie czują dobrze we własnej skórze. Perfekcja? A co to takiego, pyta Khloé i przyznaje, że juz dawno wykreśliła ją ze swojego słownika. Doskonałość jest pojęciem względnym. I z tą myślą zostawiamy Was sam na sam…