Popularnością ustępują im ponadczasowe paski, groszki oraz kwiatowe printy. Niegdyś zarezerwowane dla elit, dziś są ozdobą niemal każdej kobiety, pragnącej czuć się elegancko i seksownie. Koronki królują w modzie od lat i nie zapowiada się, aby odeszły do lamusa. Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się nad początkami tego fascynującego trendu? Postanowiłyśmy zajrzeć do modowych kronik historycznych i zbadać od kiedy koronka budzi w nas fascynację.
#koronkowy Orient Express
Dokładny czas i miejsce pojawienia się pierwszych koronek nie jest do końca znane. Historycy sądzą, że początków sztuki koronkarskiej powinno się upatrywać w starożytnym Egipcie lub Chinach. Prawdopodobnie były one wykonywane techniką wiązaną, podobną do tej, której używało się przy tworzeniu sieci rybackich. Pierwsze koronki przywieziono do Europy w XIII wieku z krajów orientalnych. Ich pojawienie się, wpłynęło na rozkwit sztuki koronkarskiej na naszym kontynencie. W XV stuleciu o palmę pierwszeństwa w tej dziedzinie, rywalizowały dwa ośrodki: Wenecja oraz Flandria. Koronkowa moda opanowała niemal całą Europę, a na jej punkcie oszalała szczególnie Francja. Wkrótce i nad Loarą otwarto pierwsze warsztaty tkackie – w Normandii oraz Burgundii, które przez wieki zacięcie rywalizowały z włoskimi i flandryjskimi ośrodkami. Do naszego kraju koronki trafiły w XVI wieku, wraz z przyjazdem królowej Bony.
#tylko dla elity
Ręczna produkcja koronek wymagała nie tylko talentu, ale także ogromnej cierpliwości i precyzji. Ich wyrób był niezwykle pracochłonny i kosztowny, przez co mogli sobie na nie pozwolić jedynie najzamożniejsi przedstawiciele społeczeństwa. Czy wiecie, że szczególnymi wielbicielami koronkowych wyrobów – zwłaszcza w okresie baroku oraz rokoko – byli mężczyźni? Panowie uwielbiali się stroić i w tej sztuce znacznie wyprzedzali płeć piękną. Uważali, że bez koronkowych elementów ubrania nie są wystarczająco wykwintne, dlatego zdobiły one niemal każdy fragment ich stroju – od kapeluszy po mankiety spodni.
#600 lat biustonosza
W XIX wieku koronki powoli zaczęły opuszczać męskie szafy na rzecz damskiej garderoby. Zdobiły parasolki, wachlarze, chusty, a pod koniec XIX wieku dzięki francuskiej gorseciarce Herminie Cadolle, również biustonosze. À propos biustonoszy – czy wiecie, że koronkową bieliznę noszono już w XV wieku? W 2008 roku w średniowiecznym tyrolskim zamku Lemberg archeologowie znaleźli 4 biustonosze, które wyglądem dokładnie przypominały współczesną bieliznę. Zostały wykonane z lnu i obszyte drobną koronką. Jak twierdzą badacze, ozdoby służyły niczemu innemu, jak przyjemności adoratorów 🙂
#koronki prosto z wybiegów
Od XX wieku koronki do znudzenia przewijają się w gąszczu trendów, ale mimo to kobiety wciąż nie czują się nimi nasycone. Projektanci wykorzystują nasze słabości i co roku nadają koronkom inny charakter. Mogłyśmy oglądać je w gotyckich odsłonach, neonowych barwach lub jako delikatne ozdoby buduarowych halek. Trudno oprzeć się ich urokowi! Nawet Coco Chanel – początkowo zdeklarowana przeciwniczka koronek, ostatecznie im uległa, projektując pod koniec lat 50. koronkowe suknie balowe. 2016 rok to kolejny koronkowy bum. Tym razem pierwszoplanową rolę przydzielili im m.in. Gucci, Etro, Alexander McQueen czy Christopher Kane.
Wtórując światowej klasy projektantom i inspirując się historią, w nadchodzącej kolekcji na jesień-zimę 2016 zadbaliśmy o wyjątkowe koronkowe doznania. Będzie kolorowo i nadzwyczaj seksownie. Przekonacie się o tym już w sierpniu!